Początki z Ali eks…
Podrabianie monet nie jest nowym procederem. Nie ma nic dziwnego w tym, że podrabia się monety stare i niedostępne. Fałszowane są też pieniądze współczesne, lecz z zupełnie innym celem. W przypadku starego falsa oszust osiągnie korzyść po znalezieniu kolekcjonera. Fałszerze pieniędzy współczesnych po prostu poszczają je w obieg.
Do połączenia tych dwóch metod dochodzi, przy oszustwie na monetach współczesnych. Z jednej strony mają one wartość środka płatniczego. Jak podrabiane już od paru lat monet 2 złote z Zygmuntem Augustem. Z drugiej bazują one na wartości okolicznościowej – kolekcjonerskiej, danego numizmatu. Z Chin i popularnych serwisów do ściągania stamtąd zamówień hurtowych trafiły do nas również fałszywe 20’sto złotówki. Pierwszą sfałszowaną serią były zwierzęta. Zwłaszcza te rzadsze. Słabe wykonanie i grube przerysowane kontury ułatwiały rozpoznanie. Orzeł mennicy przypominał na nich utuczonego kurczaka. Znak mennicy był zaś dziwnym zawijasem. Do rzadszych zwierzaków, takich jak: jeż i jelonek rogacz dołączyła popularniejsza jaszczurka.
Na szybko, to okazja!
Odwiedzając jarmark staroci w Jeleniej Górze kupiłem popularne 20 złotych z papieżem. Jan Paweł II – Beatyfikacja z 2011 roku. Nie mając czasu, pomiędzy jednym stoiskiem a drugim rzuciłem tylko okiem na awers, czy nie jest porysowana. Kupując monetę na szybko z ręki i w okolicach ceny złomu srebra nie przyjrzałem się jej bliżej. Zapłaciłem, aby po chwili popędzić do następnego stoiska szukać antyków.
Jak poznać fałszywe 20 zł?
Kilka dni później biorąc monetę pod lupę nagle wyszło, że coś jest nie tak. O ile dziwnie przytarta twarz postaci była do wytłumaczenia, że ktoś monetę przeczyścił i to niewłaściwie. To ząbkowany rant, był już znakiem, że to ewidentna lewizna. Awers tego falsyfikatu został wykonany poprawnie. Rewers zdradzał już słabe strony. Waga wynosząca około 29 gram. Spora nadwaga przy katalogowym 28,28 grama. Na koniec cecha koronna. Fałszywą monetę przyciągał bez trudu magnes.
Wiedząc, że kupiłem podrabiany środek płatniczy i z czystej ciekawości wsadziłem monetę w imadło i dokonałem sekcji. Tampondruk lub jego imitacja trzymał się dość mocno. Moim oczom nie ukazała się również czekoladka, czyli moneta z wierzchu zrobiona z wytłaczanej blaszki, w środku zaś wypełniona czym innym. Jednolity stop nie miał za to nic wspólnego ze srebrem.
Strata na takich monetach nie jest duża, a jak widać rozpoznanie nie jest jak widać zbyt trudne, jeśli poświęci im się chwilę uwagi. Na jedno zaś bym nie wpadł, że zaczęto podrabiać współczesne monety z papieżem.