A czasem ewentualnie srebro i inne stopy metali nie szlachetnych, wszak z takich bito w naszych dziejach monety. Na myśli tu mam dwie dość wiekowe, ale też fundamentalne pozycje antykwaryczne na temat polskiej numizmatyki, to jest: Pieniądz na ziemiach polskich. X – XX wiek, oraz Tysiąc lat monety polskiej Tadeusza Kałkowskiego.
Pierwsza książka to dużo materiału ilustracyjnego oraz co ważniejsze liczne tabele z datami i charakterystyką emisji. Autor odpowiada na to, co początkującego numizmatyka ciekawi najbardziej. Mianowicie: “Co można było za to kupić?” Często występujące opisy siły nabywczej i przeliczniki dobrze odpowiedzą na to pytanie. Książka nie ma charakteru katalogu, dlatego nie znajdziemy w niej cen lub określenia skali rzadkości, ma charakter typowo naukowy, jednocześnie dostarczając nam interesujących informacji o charakterze monet w ich epoce.
Dzieło Kałkowskiego to już zupełnie inny charakter. Również znajdziemy w nim bardzo dużo istotnych informacji, ale narracja książki bardziej czasem przypomina formą gawędę, nie rzadko z kwiatkami z ubiegłej epoki, jak chociażby: “apokaliptyczny najazd germański” na określenie kampanii wrześniowej.
Znajdziemy w niej jednak opis historii monetarnej na ziemiach Polski od okresu starożytności, w tym ciekawy epizod znajdowania na naszych ziemiach wytworów mennictwa celtyckiego oraz wszelkich innych form płacideł, jak chociażby siekiery.
Odnośnie samej książki warto zwrócić uwagę z którym wydaniem mamy do czynienia, najlepiej zaopatrzyć się w wydanie trzecie poprawione. Te też jest najbardziej poszukiwane.
Na półce antykwariatu znajdują się obie pozycje i obie je serdecznie polecam, poza katalogami w których znajdziemy samą wycenę i dowiemy się czy coś co wygląda jak “bezcenny antyk” jest w rzeczywistości wartościowym numizmatem z którym warto udać się do skupu.